Dochodzenie odszkodowania od Zakładu Ubezpieczeń zwykle kończy się w bardzo podobny sposób. Zakład Ubezpieczeń informuje, że wypłaci „bezsporną” część odszkodowania, która wprawdzie pozwoli na naprawę samochodu, ale co najwyżej używanymi częściami u zaprzyjaźnionego mechanika oraz informuje, że wyższe odszkodowanie zostanie wypłacone wyłącznie po przedstawieniu rachunków dokumentujących ich poniesienie.
PEŁNE ODSZKODOWANIE BEZ PRZEDSTAWIANIA RACHUNKÓW
Dochodzenie odszkodowania od Zakładu Ubezpieczeń zwykle kończy się w bardzo podobny sposób. Zakład Ubezpieczeń informuje, że wypłaci „bezsporną” część odszkodowania, która wprawdzie pozwoli na naprawę samochodu, ale co najwyżej używanymi częściami u zaprzyjaźnionego mechanika oraz informuje, że wyższe odszkodowanie zostanie wypłacone wyłącznie po przedstawieniu rachunków dokumentujących ich poniesienie.
Jeżeli uszkodzony został samochód, który najlepsze lata ma już za sobą to często poszkodowany nie ma ochoty fatygować się do Autoryzowanego Serwisu i zadowala się naprawą w Serwisie „osiedlowym”, za pieniądze wypłacone jako „bezsporna” część odszkodowania – zwłaszcza, że zwykle na koniec w kieszeni i tak zostaje „parę złotych” o czym w przypadku autoryzowanego serwisu nie byłoby mowy
Idealnie oczywiście byłoby dostać odszkodowanie pozwalające na naprawę w autoryzowanym serwisie, ale naprawić u zaprzyjaźnionego mechanika. Wtedy w kieszeni zostałoby nie „parę” złotych, ale „paredziesiąt”. Skoro to jednak niemożliwe, lepiej trochę zarobić na naprawie starego samochodu niż bez sensu dawać zarobić autoryzowanemu serwisowi a samemu nic z tego nie mieć.
Właśnie ten sposób myślenia starają się rozbudzić w poszkodowanych Zakłady Ubezpieczeń. W ten bowiem sposób udaje im się uniknąć wypłacania odszkodowań w pełnej wysokości, do której są zobowiązane. Prawda jest bowiem zupełnie inna – Zakład Ubezpieczeń nie ma prawa żądać przedstawienia jakichkolwiek rachunków za naprawę, ani tym bardziej czynić z tego warunku wypłacenia odszkodowania.
Odszkodowanie zawsze należy się w pełnej wysokości. Nie ma przy tym żadnego znaczenia w jaki sposób wykorzystane zostaną otrzymane pieniądze. To jest prywatna sprawa poszkodowanych. Prawidłowy schemat przedstawia się następująco: wyrządzona zostaje szkoda, Zakład Ubezpieczeń ustala jej wysokość i wypłaca odszkodowanie w pełnej wysokości. Odszkodowanie ma pozwolić naprawić samochód oryginalnymi częściami choćby i w autoryzowanym serwisie. Ale nie ma w tym zakresie żadnego przymusu. Poszkodowany po otrzymaniu odszkodowania może naprawić samochód za znacznie niższe koszty w zaprzyjaźnionym warsztacie zamiast w ASO. To jednakże do niego musi należeć decyzja. Zakład Ubezpieczeń nie ma prawa domagać się rachunków, tylko od samego początku powinien wypłacić odszkodowanie w tej wyższej wysokości.
Stanowisko to oparte jest na ugruntowanej opinii Sądu Najwyższego, która nie uległa zmianie już od kilkunastu lat. Dlaczego więc Zakłady Ubezpieczeń nie informują o tym zgłaszających się klientów? Dlatego, że są to normalne przedsiębiorstwa, dla których najważniejszy jest zysk a w ten sposób udaje się sporo zaoszczędzić na wypłacanych odszkodowaniach. Wystarczy powiedzieć, że wypłacana bez jakichkolwiek rachunków, bezsporna część odszkodowania stanowi często nie więcej niż 1/4 naprawdę należnego odszkodowania. Gra jest więc naprawdę warta świeczki, a w tego typu przypadkach naprawdę wszystkie argumenty wydają się być po stronie osób dochodzących odszkodowań. Prawo sprzyja jednakże tylko tym, którzy są aktywni, a nie tym, którzy śpią.
Adwokat Krzysztof Czyżewski Artykuł został przygotowany przez Adwokata Krzysztofa Czyżewskiego z Kancelaria Adwokacka Adwokat K. Czyżewski specjalizującego się w prawie upadłościowym. |