Meble kolonialne z palisandru to odpowiedź! W dobie masowej produkcji, tandety i kupowania wszystkiego w Ikea, po to aby kupić od nowa za 3 lata zapominamy, że można kupić coś nie tylko porządnego, ale ponadczasowo pięknego!
Meble kolonialne – ponadczasowy styl i wytrzymałość?
W obecnych czasach masowej produkcji oraz pośpiechu meble kupujemy często dostosowane do tego stylu życia. Oznacza przy wyposażaniu mieszkania lub domu, zakupy szybkie i tanie.
Większość mebli chcemy mieć od ręki, nie licząc mebli kuchennych, bo te robimy na wymiar. Oglądamy masę wzorów, kolorów, oklein i kształtów. Chcemy, aby meble nam się podobały, co jest oczywistym wymogiem.
Jednak przeważnie meble z produkcji masowej są po prostu kiepskie. Płyta meblowa 18mm w okleinie występuje w wielu wersjach wykonania, są okleiny tańsze oraz droższe. Jednak całą grupę mebli z płyty łączy brak solidności. Nowoczesny materiał jest tani, stosunkowo lekki w porównaniu do pełnego drewna, ale równie szybko może się uszkodzić.
Ja jestem zwolennikiem kupowania raz, a porządnie. A to oznacza meble drewniane. Może zacznę najpierw od ceny, bo wykańczając mieszkanie lub prowadząc remont bardzo często z pieniędzmi jest ciężko i nie możemy sobie pozwolić sobie na wszystko co byśmy chcieli.
Oczywiście, meble z prawdziwego drewna są znacznie, często kilkukrotnie droższe, od mebli ze sklejki. Jednak są znacznie porządniejsze, moim zdaniem piękniejsze, a nikt nie karze nam kupować wszystkich w jednym momencie.
Kiedy wykańczałem swoje mieszkanie po remoncie, nie byłem w stanie kupić wszystkiego w jednej chwili. Ale zacząłem zbierać na meble porządne, z palisandru indyjskiego i kupowałem je po kolei, wtedy, kiedy budżet na nie pozwalał. Niektóre zakupiłem na raty, a kiedy spłaciłem, kupiłem następne. I jestem zdecydowanie zadowolony, bo mimo upływu ponad 10 lat nic im nie doskwiera, i wiem, że nic poważnego nie ma jak im się stać.
Meble kolonialne to szeroki wybór mebli, przeważnie z palisandru indyjskiego. Palisander jest porównywalny twardością do dębu, czyli bardzo twardy. W przeciwieństwie do taniej i miękkiej sosny, meble z palisandru mają bardzo atrakcyjne usłojenie i najlepiej prezentują się bejcowane na nieco ciemniejszy, majestatyczny kolor.
Kształtem są to zwykle meble o topornej elegancji. Prostopadłościenne, masywne komody, staromodne, ale piękne skrzynie z podnoszonym wiekiem i metalowymi okuciami, szafki ze wstawkami z kutego żelaza i wiele innych. Zdobienia zwykle są proste, mogą to być ozdobne okucia lub drobne rowki wycięte wzdłuż głównych krawędzi. Minimalistyczne wzornictwo pasuje do wszystkiego, cokolwiek postawimy na takim meblu.
Poza wyglądem, moją ulubioną cechą jest ich wytrzymałość i bezproblemowość. Kute elementy są solidne i nie pękają jak klameczki z Ikei przy zwykłym otwieraniu. Zawiasy, jeżeli w ogóle występują, są wytrzymałe i nie da się ich wyrwać ze ścianki mebla razem z resztkami płyty wiórowej. Ciężkie, solidne meble, którym nie ma się co stać nadają wnętrzom charakteru i siły.
Lite drewno ma kolejną zaletę. Jest to możliwość szlifowania. W przypadku okleiny, jest ona cieniutka i jakiekolwiek uderzenie zwykle odsłania już płytę pod spodem i mebel jest do wymiany. W przypadku rys, jakie występują na meblach wraz z latami użytkowania, przeszlifowanie okleiny nie wchodzi w grę, bo jest zbyt cienka. Drewno można raz na dekadę lub dwie przeszlifować w warsztacie i polakierować od nowa. Grube deski mają zapas miejsca, aby to zrobić, nie zmieni się też wygląd, bo usłojenie pozostaje to samo. Wystarczy wtedy od nowa polakierować i gotowe. Większość mebli z okleiny nie wytrzymuje ponad 20 lat, przynajmniej nie te z nowej produkcji, a kto będzie szukał do mieszkania komunistycznych mebli paździerzowych? Meble drewniane zniosą wszystko, zaś wydatek za stolarza raz na 20 lat jest i tak znacznie bardziej opłacalny, niż kupowanie mebli od nowa.
Meble kolonialne są produkowane ręcznie, bez masowej produkcji w stylu Ikea. Wiele z nich to unikaty, stworzone w zaledwie kilku egzemplarzach na cały świat. Jeżeli poza wytrzymałością i pięknem cenicie sobie unikatowość, to jest to dobry wybór. Ciężko będzie, aby ktoś miał identyczne sprzęty, a jeżeli już to może tylko jeden. Jeżeli chcecie poczuć, że mieszkanie, w którym żyjecie jest wyjątkowe, unikatowe to meble kolonialne są tego gwarancją.
Zwykle ciemne w kolorystyce, meble palisandrowe powinny być łączone z jaśniejszym wystrojem, aby nie tworzyć w mieszkaniu grobowego nastroju. Jasne tapety lub jasna farba, w szczególności kolory w odcieniach beżu dobrze komponują się z ciemnym palisandrem i nadają w naszym lokum dostojności i wyrafinowania.
Ciekawostką do każdego mieszkania są unikatowe dodatki, jakie można spotkać w sklepach z meblami kolonialnymi. Najróżniejsze drewniane dodatki, jak tacka w formie liścia, na przekąski lub drobne przedmioty, ręcznie zdobione, unikatowe skrzyneczki na biżuterię oraz wspaniałych konstrukcji barki są czymś co doda kropkę nad i w naszym mieszkaniu.
Do mebli kolonialnych idealnie pasują meble kute. Jest to w obecnych czasach kolejna rzadkość o zapomnianym nieco pięknie i wytrzymałości. Łóżko z kutą, żelazną ramą! Nie licząc absolutnego uroku takiego mebla, jest to coś, co po kupieniu wystarczy nam na całe życie. Co może stać się z metalową ramą? Musielibyśmy chyba skakać po takim łóżku razem ze wszystkimi sąsiadami. A przecież nawet, jak pęknie to można zespawać i wyszlifować, tak, że nie będzie nic widać. A raz na 20 lat można oddać ramę do wypiaskowania, gdzie drobne ziarenka usuną starą, wyblakłą farbę i możemy pomalować łóżko od nowa, osiągając efekt zupełnie nowego łóżka.
Sumując, meble drewniane i kolonialne, to zakup na lata, a może nawet na całe życie. Dlatego warto takie zakupy rozłożyć na 5 czy nawet 10 lat i zbierać po kawałku wszystko co potrzeba, ale mamy wtedy pewność, że nie będziemy lecieć za chwilę i wykłócać się o gwarancję, której i tak nam nie uznają.
To co należy dodatkowo sprawdzić, kupując meble kolonialne i ogółem drewniane to korniki. Obejrzyjcie, czy wybrany mebel nie ma maleńkich dziurek, jak po igle od strzykawki, a pod dziurkami zwykle zbiera się nieco drewnianego pyłu. To oznaki termitów lub innych szkodników, które zjadają mebel. Sytuacja jest do uratowania, ale może lepiej wybrać wtedy inny egzemplarz?